Treść artykułu

 O patronie szpitala

     Robert Koch (1843-1910) lekarz i uczony, odkrywca wielu gatunków bakterii (m.in. bakterii wywołujących wąglika, gruźlicę i cholerę) oraz przyczyn chorób zakaźnych, któremu świat zawdzięcza ocalenie wielu istnień ludzkich. Wraz z Ludwikiem Pasteurem (1822-1895) jest uznawany za twórcę nowoczesnej bakteriologii chorób zakaźnych.

Laureat nagrody Nobla z 1905 r. w dziedzinie medycyny, pracował zawodowo do początku kwietnia 1910 r., kiedy to 9 kwietnia miał atak serca. Dla poprawy stanu zdrowia pojechał do uzdrowiska Baden-Baden, gdzie zmarł po drugim ataku serca 27 maja 1910 r., siedząc na tarasie hotelowym. Miał 67 lat. Zgodnie z jego wolą ciało poddano kremacji 30 maja 1910 r. Prochy umieszczono 10 grudnia 1910 r. w mauzolem w Instytucie Chorób Zakaźnych w Berlinie – dziś Instytut Roberta Kocha w Berlinie.

     Swoje prace badawcze i drogę ku wielkiej sławie rozpoczął w Wolsztynie (Wollstein), kiedy pracował tu jako lekarz powiatowy. Oto jak w nekrologu pośmiertnym na łamach Nowin Lekarskich w 1910 r. charakteryzował jego sylwetkę dr Filip Eisenberg. „Po wojnie z 1870, w której brał udział, przeniósł się w r. 1872 do Wolsztyna jako fizyk okręgowy i tu poczyna się właściwy okres twórczy, który każdego musi przejąć najwyższym podziwem. Zdala od dobrze wyposażonych pracowni, bez wskazówek i fachowej pomocy sam stworzył sobie pracownię, w której skromnymi środkami udało mus się prześcignąć uczonych najlepiej przez los i społeczeństwo wyposażonych. W żonie swej znalazł wierną i pełna zrozumienia jego wysokich celów pomocnicę: gdy skromny jego mikroskop nie odpowiadał stawianym przezeń wymogom, za oszczędzone troskliwie przy gospodarstwie pieniądze sprawiła mu na urodziny najlepszy, jaki wówczas technika umiała stworzyć i ten utorował mu drogę do wiekopomnych odkryć, pozwolił mu głębiej spojrzeć w ten świat pełen tajemnic. Ale rzecz jasna, przyrząd sam nie wystarczył – trzeba było spostrzegawczego oka, któreby umiało widzieć to, co on umiał pokazać potrzeba było myśli jasnej i krytycznej, aby ze spostrzeżeń ukuć poznanie. Młody praktyk, przez cały dzień zajęty swymi pacyentami i obowiązkami urzędowymi każdą chwilę wolną bez wytchnienia należnego poświęcał mozolnym swym badaniom. Częstość zakażeń wąglikowych u bydła w jego okręgu zwróciła jego uwagę na te chorobę, której etyologia mimo badań Davain’a Brauella, Pollendera i innych nie była jeszcze ściśle stwierdzona. Sumienne obserwacye we krwi myszy doświadczalnie zakażonych pozwoliły mu stwierdzić cały cykl rozwojowy laseczek wąglikowych, odkryć ich zarodnikowanie, kiełkowanie zarodników, pozwoliły wreszcie w sposób niedwuznaczny stwierdzić związek przyczynowy między rozwojem laseczek a występowaniem choroby i pewnymi właściwościami jej szerzenia się. W tej pracy Koch też wskazał na ogromne znaczenie doświadczeń na zwierzętach dla badań nad chorobami zakaźnemi, w niej też zastosował na szerszą skalę mikrofotografię dla utrwalenia obrazów drobnowidowych a ktokolwiek spojrzy na jego fotogramy, musi podziwiać mistrzowską rękę, która w r. 1876 najprostszymi środkami zdołała takie stworzyć dzieło. W r. 1876 ukończywszy te badania młody uczony udał się do Wrocławia, aby wyniki ich zademonstrować F. Cohnowi, słynnemu botanikowi i znawcy drobnoustrojów; ten uderzony ich ważnością i ścisłością i uświadamiając sobie ich epokowe znaczenie dla rozwoju nauki wybiegł w zapale bez kapelusza do kolegów swych, Conheima i Weigerta, aby ich uczynić uczestnikami wielkiej chwili.

     Zachęcony powodzeniem Koch zabrał się w dalszym ciągu do badań nad chorobami przyrannymi myszy i królików; jakkolwiek choroby te same przez się niewielkie mają znaczenie, to jednak badania te złotemi głoskami pozostaną zapisane w hystoryi bakteryologii. Przez wprowadzenie do bakteryologii barwników anilinowych (próbowanych poprzednio przez Hoffmanna i Weigerta), kondenzora Abbe’go, immersyi olejnej Zeissa, barwienia bakteryi i stwierdził z cała stanowczością odrębność gatunkową różnych bakteryi i ich swoistość chorobotwórczą, t.z., że każdy rodzaj chorób zakaźnych wywołuje odrębny gatunek zarazka – same zdobycze pierwszorzędnej wartości. Postulaty krytyczne dla uznania roli przyczynowej zarazków w chorobach zakaźnych, które w genialnej intuicyi Henle ustanowił, przeprowadzał empirycznie Koch i dlatego te jego „Badania nad etiologia zakażeń przyrannych” są epokowem dziełem w patologii chorób zakaźnych.

     Badania te ogłoszone w r. 1877 i 1878 przyniosły autorowi wielki rozgłos w świecie naukowym a w r. 1880 powołanie do niedawno założonego państwowego Urzędu Zdrowia, gdzie mając niewiele zajęć obowiązkowych, mógł swobodnie dalej prowadzić rozpoczęte dzieło. I rzeczywiście rok po roku przynosi wspaniałe zdobycze, z których każda starczyłaby za tytuł wielkiej sławy. A zatem naprzód odkrycie metod wyosobniania i hodowania bakteryi na podłożach stałych, ustalenie i naukowe opracowanie metod odkażania, potem odkrycie bakteryi gruźliczych, pomnikowe dzieło mistrzowskie pod względem ścisłości metod i logiki, do którego setki późniejszych badaczy niezbyt wiele dodać – nic prawie zmienić nie zdołały – potem wyprawa do Egiptu i Indyi uwieńczona odkryciem mątwika cholerycznego - istny tryumfalny pochód, który wprawił w zdumienie cały ówczesny świat już nietylko naukowy, a nazwisko Kocha rozniósł tak daleko, jak daleko sięga cywilizacya.”

     27 maja to w życiorysie Roberta Kocha data szczególna, która jest zarówno początkiem jak i końcem. Początkiem drogi ku wielkiej nauce, ponieważ tego dnia 1876 r. ukończył tekst publikacji „Die Ätiologie der Milzbrand-Krankheit” (Etiologia zachorowań na wąglik). 27 maja 1910 r. stanowi zaś koniec jego bogatej drogi życiowej.

Artykuł dzięki uprzejmości autora Marcina Adamczaka
zaczerpnięty ze strony www.muzea-wolsztyn.com.pl